sobota, 22 sierpnia 2015

Świąteczny chłopczyk

Nasz mały wielki Józio, urodzony 15 sierpnia w święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny. Badania usg mówiły co innego, a jednak, ten brzuszek wskazywał na to, że to będzie duuuży chłopak - ponad 4,5 kg.
A oto jak się prezentuje kolejny owoc naszej z mężem wspólnej twórczości ;)


Pozdrawiam!

czwartek, 13 sierpnia 2015

(Nie)Grzeczne Przedszkolaki - minialbum

Myślę, że jest to doświadczenie wielu mam, że przed porodem chce się wiele spraw pozamykać, dokończyć,  ogarnąć. Ja także w tej atmosferze dokończyłam kolejny minialbumik, chcąc jednocześnie załapać się jeszcze na lipcową edycję Wyzwania Latarni Morskiej. Może praca nie jest super nowa, bo rozpoczęta w listopadzie na pewnym nocnym cropie, ale świeżo ukończona i niepublikowana wcześniej, więc mam nadzieję, ze zostanie uznana.

Album ma formę harmonijki. Jak taki album wykonać pokazywała nam Latarnia Morska na jednym z naszych scrapowych spotkań w Pracowni Kreatywności. Swoją drogą najbliższe spotkanie już za tydzień - zapraszam.

Album opowiada o zeszłorocznym pierwszym września i pierwszym dniu chłopców w przedszkolu. Dla Frania to był rzeczywiście pierwszy dzień w najmłodszej grupie. Dla Stasia pierwszy w grupie najstarszej, zerówkowej. W naszym przedszkolu obowiązują mundurki (super sprawa, nie ma problemu z podjęciem decyzji w co się dziś ubrać ;)), w których chłopaki wyglądają rewelacyjnie. Chciałam to dla nas upamiętnić.





W pracy użyłam następujących produktów Latarni Morskiej:
- button'u z zegarem vintage:


- tekturowych guzików okrągłych i tuszów w kolorach ochra i granatowy.


Pozdrawiam!

wtorek, 11 sierpnia 2015

Album drzwi ukończony

Album z odwiedzin dziadków z okazji zeszłorocznych urodzin chłopaków. Tak jak wspominałam ostatnio czekał rok na ukończenie.
Album powstał na bazie albumowej drzwi Latarni Morskiej, dla którego pierwowzorem był ten album.









Ciągle oczekujemy na narodziny. Upały nas męczą bardzo ale dajemy radę.

Pozdrawiam!

poniedziałek, 3 sierpnia 2015

Niedokończone

Niestety posiadam tą złą cechę, że często porzucam różne prace przed ich ukończeniem - kończy się pierwotny entuzjazm, przychodzi trud tworzenia i wtedy odpuszczam. Ostatnio zabrałam się za te starocie, zlitowałam się nad nimi i postanowiłam je w końcu dokończyć. Wszystkie te prace czekają już dobry rok - wstyd się przyznawać do czegoś takiego. A wśród nich są:

1. album w kształcie drzwi, upamiętniający odwiedziny moich rodziców, robiony pod okiem Latarni Morskiej, wzorowany na jej albumie;


2. album z odwiedzin mojej siostry rok temu, w formie memory file Heidi Swapp


3. mini albumik harmonijkowy o moich przedszkolakach


4. chusta trójkątna




Do tego dochodzi jeszcze sporo projektów, które ciągle są w głowie a do których już zakupiłam produkty a także pomysły, które właśnie kiełkują i bardzo chciałabym je zrealizować. I jak na to wszystko znaleźć czas??? Czy ktoś ma jakąś receptę???

Oto z kolei aktualizacja balkonowa: pelargonia ładnie się przyjęła, osteospermum i kocanka wybujały i zagłuszają resztę towarzystwa (już wiem do jakich rozmiarów wyrastają i że tyle kwiatów w jednej doniczce to jednak za dużo), Goździki, które tak bardzo lubię, uszkodzone po burzy niestety uschły.





A oto nasz czwarty potomek w drodze. Godzina "zero" już blisko, już wyczekujemy końca i początku nowego ;)


Wiem, wiem, mam duuuuży brzuszek, ale zapewniam, to na pewno jedno dziecko o spodziewanej wadze takiej jak reszta - około 3,5kg.

Pozdrawiam!