Długo pracowałam nad tym scrapem. Długo w tym sensie, że zrodził się pomysł, zaczęłam coś układać, docinać i na miesiąc odłożyłam :) W ogóle jednak dość długo dobieram i namyślam się co i jak przyciąć. Mam jeszcze w sobie tez żal przed cięciem papieru - bo co jak wytnę i okaże się, że nie pasuje? Szkoda papieru. ;) Ale powoli się go wyzbywam.
Ten scrap bardzo mi się podoba. Do tego jest taki resztkowy: baza zrobiona z powycinanych już papierów, serwetka to pozostałość po warsztatach, na których służyła jako maska do tuszowania i pryskania glimmer mistem. Jak się okazuje wszystko może się jeszcze przydać :)
Na zdjęciu zaś Andrzejek i malutki Staś. Miał wtedy zaledwie 4 dni i to był nasz pierwszy wieczór w domu po powrocie ze szpitala :)
Materiały:
- baza: papiery ze scrap.com.pl, kolekcja Victoriana;
- kwiaty i litery: papiery z Magicznej Kartki: kolekcja Zaczarowany ogród, alfabet 030;
- ponadto ze scrap.com.pl: tusz Latarnia morska srebrny i Glimmer mist Silver sugar.
Pozdrawiam!
Przepiękny skrap ze wzruszającym przesłaniem :) Z grubej rury, Aniu! ;)
OdpowiedzUsuńŚciskam mocno :D
Dziękuję :) A tytuł tak naprawdę 4 lata temu nadał temu zdjęciu nasz znajomy. Zapisałam to na scrapie w jurnalingu. Otóż gdy zdjęcie to pojawiło się na jednym z portali społecznościowych on je skomentował właśnie tak: "Prawdziwe ojcostwo" :)
UsuńPięknie zatrzymana chwila. Cudny i wzruszający. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuń